TVP 11 - pozwól że wyjaśnię
Spadkobiercy geniuszu i telepatia oszustów


 

PALACZOM KU PRZESTRODZE

TELEPATIA

FANTOM

MASA I GRAWITACJA

ANTYMATERIA

Spójrzmy na dodawanie energii atomowi w wyniku, której nabiera on prędkości względem otoczenia.

 

W WYNIKU ROZPĘDZANIA SIĘ ATOMU SPOWALNIAJĄ JEGO ORBITONY.

DNA WZÓR



TEORIA NIEDOPUNKTU


 
   
 

MOJE ZDROWIE - RAK - GUZ SIĘ POWIĘKSZYŁ

BRUDNOPIS

ATOM DO TEORI NIEDOPUNKTU



 





OPĘTANIE – EGZORCYZMY

 

O MNIE – PO PROSTU JA 

   

 

TECHNICZNA EWOLUCJA RÓWNOLEGŁA

 

PREZYDENT USA

 

U PANA BOCA ZA PIECEM

 

PROJEKCJA PSYCHIATRYCZNIE

 

WIDZIEĆ WNĘTRZE CIAŁA

 

JAN ŻABIŃSKI – EWOLUCJA ZOO

 

 

STAROŻYTNI KOSMICI


 

EKO PRĄD

 

PODGRZEWANIE HOT DOGA

 

ALKOHOL Z LIŚCI KLONU

 

NATURALNY BURSZTYN UZYSKANY W SZTUCZNY SPOSÓB

 

 

CUD”


 

SKĄD SIĘ BIERZE POPYT NA MIESZKANIA – KOVID – MŁODZI BŁAGAM OSTROŻNIE

 

KOVIDOWA BAŃKA SPEKULACYJNA

 

KORONA TEORIA SPISKOWA

 

KORONA PO RAZ KOLEJNY

 

DEPRESJA UBOCZNY SKUTEK KOVIDA

 

TO JUŻ NIE TEORIA SPISKOWA – TO FAKTYCZNY SPISEK

 

ROZRUCH W EUROPIE Z POWODU KOVIDA

 

KOVID – CZYLI ZABAWA W NIESKOŃCZONOŚĆ

 

JESZCZE JEDNA Z PRAWD O KOVIDZIE

 

 

TELEPATYCZNIE W DEPRESJĘ – KTO NAS W NIĄ WPĘDZA ?

 

NIEBEZPIECZEŃSTWA KTÓRE WIDZĘ

 

 

DUDA I SUTKOWSKI

 

SYLWESTER KURSKIEGO

 

SUTKOWSKI KLAKIEREM WŁADZY

 

 

KORONA – RAK – POHP -

 

REGENERACJA PŁUC PO POHP – CZY TO MOŻLIWE ?

 

 

OWCE BEZ PASTERZA 1 – WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA PUŁAWSKA

 

OWCE BEZ PASTERZA 2 – WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA PUŁAWSKA

 

WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA PUŁAWSKA – DOKTOR SOLFERIUS

 

BIBLIA SENS SŁÓW

 

BIBLIA SENS SŁÓW – TESTAMENT

 

OWCE BEZ PASTERZA

 

PASTOR LESZEK

 

CZY BÓG ISTNIEJE ?

 

 

W CO NAPRAWDĘ GRA ŚWIAT

 

NIEMCY CHCĄ ZREZYGNOWAĆ Z BOMBY JĄDROWEJ NA SWOIM TERYTORIUM

 

WSTĄP DO WOJSKA POLSKIEGO

 

RODEM Z PRL-u – WYKORZYSTYWANIE NASZEJ LUDZKIEJ NAIWNOŚCI

 

DOSTĘP DO GRANICY BĘDĄ MIELI W PRAKTYCE TYLKO DZIENNIKARZE TVP

 

MAZOWIECKI PRZED KAMERAMI - ( w podtekście „telepatia” )

 

RZĄDZĄCY

 

 

SŁUŻBY SPECJALNE – czy posługują się tym zjawiskiem

 

 

W CO GRAJĄ NIEMCY ?

 

PRAWDZIWE PRZYCZYNY SYTUACJI NA BIAŁORUSI

 

CZY GROZI NAM WYJŚCIE Z UNII EUROPEJSKIEJ ?

 

 

PRZYPOMNIENIE – TROCHĘ HISTORII – KUKLIŃSKI – o mnie także

 


PANIKA ENERGETYCZNA

 

CO TO JEST GENIUSZ

 

GENIUSZ KONTAKTUJE SIĘ Z OBCYMI

ORZECZENIE WRAZ Z UZASADNIENIEM

ORZECZENIE WRAZ Z UZASADNIENIEM

Sygn. akt V Ca 2372/14

POSTANOWIENIE

Dnia 31 marca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny-Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Tomasz Pałdyna

Sędziowie:

SO Bożena Miśkowiec

SR del. Agnieszka Wiśniewska (spr.)

Protokolant:

protokolant sądowy Katarzyna Dymiszkiewicz

po rozpoznaniu w dniu 31 marca 2016 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z wniosku Ireneusza Boryckiego

z udziałem Sławomira Boryckiego

o stwierdzenie nabycia spadku po Elżbiecie Boryckiej

na skutek apelacji wnioskodawcy

od postanowienia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie

z dnia 29 stycznia 2014 r. sygn. akt I Ns 1144/07

postanawia:

  1. oddalić apelację;

  2. przyznać radcy prawnemu Iwonie Matejczuk ze Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie kwotę 180 (sto osiemdziesiąt) złotych powiększoną o należny podatek VAT tytułem nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej wnioskodawcy z urzędu w postępowaniu odwoławczym.

 

 

SSR del. Agnieszka Wiśniewska SSO Tomasz Pałdyna SSO Bożena Miśkowiec

 

 

 

Sygn. akt V Ca 2372/14

 

UZASADNIENIE

 

Wnioskiem z dnia 24 sierpnia 2007 r. Ireneusz Borycki wystąpił o stwierdzenie, że spadek po Elżbiecie Boryckiej, zmarłej w dniu 17 sierpnia 2006 r. z mocy ustawy nabyli w udziałach po ½ synowie Sławomir Borycki i Ireneusz Borycki.

Uczestnik Sławomir Borycki wniósł o oddalenie wniosku, wskazując, że Elżbieta Borycka pozostawiła testament sporządzony w dniu 16 marca 2006 r. w formie aktu notarialnego.

 

Postanowieniem z dnia 29 stycznia 2014 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie stwierdził, że spadek po Elżbiecie Danucie Boryckiej zmarłej w dniu 17 sierpnia 2006 r. w Warszawie, ostatnio stale zamieszkałej w Warszawie, nabył w całości syn Sławomir Tadeusz Borycki na podstawie testamentu z dnia 16 marca 2006 r., sporządzonego w formie aktu notarialnego, otwartego i ogłoszonego na rozprawie w dniu 20 listopada 2008 r.

Jednocześnie Sąd I instancji stwierdził, że każda ze stron postępowania ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie, zaś wydatki wyłożone w postępowaniu ponosi ostatecznie Skarb Państwa. Sąd przyznał też radcy prawnemu Iwonie Matejczuk wynagrodzenie z tytułu świadczenia pomocy prawnej udzielonej przez pełnomocnika ustanowionego z urzędu w kwocie 664,20 zł wraz z należnym podatkiem VAT, polecając Skarbowi Państwa – Sądowi Rejonowemu dla Warszawy Mokotowa w Warszawie wypłacenie tej kwoty /k.895/.

 

Rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego wydane zostało w oparciu o następujący stan faktyczny:

Elżbieta Borycka do października 2005 r. zamieszkiwała w mieszkaniu przy ul. Blacharskiej w Warszawie wraz z synem Ireneuszem Boryckim. Elżbieta Borycka utrzymywała siebie i syna Ireneusza, kupowała żywność, opłacała rachunki za mieszkanie. W związku ze stanem psychicznym Ireneusza Boryckiego wymagała od niego, aby podjął leczenie. Na tle współzamieszkiwania oraz sytuacji życiowej i zdrowotnej Ireneusza Boryckiego oraz jego postawy odnośnie choroby dochodziło między nimi do konfliktów.

W dniach pomiędzy 03 kwietnia 2002 r. a 11 kwietnia 2002 r. Elżbieta Borycka była hospitalizowana w klinice neurologicznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie z rozpoznaniem udaru niedokrwiennego ustępującego, zaburzeń mowy o typie afazji ustępującej, zespołu twarzowo - ramieniowego prawostronnego ustępującego, nadciśnienia tętniczego, miażdżycowego uszkodzenia mięśnia sercowego. Stwierdzono cechy afazji o charakterze mieszanym, niedowład nerwu twarzowego prawego i prawej kończyny górnej. W trakcie hospitalizacji stan zdrowia uległ poprawie, objawy neurologiczne ustąpiły, wypisana została w stanie ogólnym dobrym, jako osoba chodząca, bez odchyleń w badaniu neurologicznym.

 

 

W dniu 15 października 2005 r. Elżbieta Borycka doznała udaru niedokrwiennego mózgu. Rozpoznano ognisko niedokrwienne w obrębie płata czołowego, skroniowego oraz w strukturach głębokich prawej półkuli mózgu. Stwierdzono niedowład połowiczny lewostronny, centralny niedowład w nerwu VII po stronie lewej, nadciśnienie tętnicze, utrwalone migotanie przedsionków w okresie przewlekłej niewydolności krążenia, stan po przebytym w 2002 r. udarze niedokrwiennym mózgu. Pacjentka została umieszczona w klinice neurologicznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Początkowo przy przyjęciu do kliniki podsypiająca, spełniająca proste polecenia. Przy wypisie w dniu 14 listopada 2005 r. Elżbieta Borycka nadal pozostawała z niedowładem lewych kończyn, z niedowładem nerwu VII lewego, dostosowana była jedynie do trybu fotelowo - łóżkowego, spełniała proste polecenia, odpowiadała na proste pytania.

W dniu 09 lutego 2006 r. odnotowano wpis w dokumentacji medycznej poradni neurologicznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii, iż pacjentka rehabilitowana jest w domu. Jest poprawa, pojawiły się ruchy w ręce. Wystawiony został wniosek na pionizator.

W dniach od 26 czerwca 2006 r. do 17 sierpnia 2006 r. Elżbieta Borycka była po raz trzeci hospitalizowana, z powodu pogorszenia stanu ogólnego i kontaktu z nią. Rozpoznano stan padaczkowy, po dwóch udarach. Zgon nastąpił w przebiegu niewydolności krążeniowo - oddechowej. U Elżbiety Boryckiej rozwinął się stan padaczkowy niedrgawkowy w przebiegu padaczki poudarowej. Te następstwa udaru występujące w czerwcu 2006 r. nie mogły mieć wpływu na stan świadomości spadkodawczyni w marcu 2006 r.

Otępienie jest procesem zanikowym, degeneracyjnym, obejmującym cały mózg, nieodwracalnym, postępującym, prowadzącym do stopniowej utraty funkcji poznawczych, upośledzenia pamięci, zaburzeń w sferze emocjonalnej. Udar niedokrwienny uszkadza fragment tkanki mózgowej powodując ubytki neurologiczne i ewentualne zaburzenia funkcji psychicznych. Objawy te, stwierdzone w okresie bezpośrednio po udarze, mogą ulegać recesji. Jest to spowodowane ustępowaniem niespecyficznych zmian w ośrodkowym układzie nerwowym towarzyszących udarowi niedokrwiennemu (obrzęk i wytwarzanie się krążenia obocznego, przejmowanie niektórych funkcji uszkodzonej tkanki przez sąsiednie struktury mózgu w trakcie rehabilitacji). Stan chorego poprawia się w kolejnych miesiącach, mogą natomiast zaistnieć okresowe pogorszenia stanu zdrowia chorego związane z takimi czynnikami, jak np. spadek ciśnienia, zmęczenie, zdenerwowanie - co utrudnia kontakt z otoczeniem. Chory po udarze nie jest osobą niemyślącą, niesprawną intelektualnie. Badający Elżbietę Borycką lekarze nie odnotowywali, aby ujawniała deficyty poznawcze, zachowywała się agresywnie, była pobudzona, niedostosowana do w zachowaniu. Lekarze nie zlecali badań psychologicznych lub takiej terapii dotyczącej funkcji poznawczych oraz sprawności intelektualnej Elżbiety Boryckiej. Treść sporządzonego testamentu nie stanowiła dla niej trudności intelektualnej.

W początkowym okresie po wypisaniu ze szpitala w dniu 14 listopada 2005 r. Elżbieta Borycka była w złym stanie fizycznym. Nie mogła chodzić, miała niedowład lewej strony ciała i lewej strony twarzy. Mówiła bardzo niewyraźnie, ale rozumiała wypowiadane do niej treści. Nie miała objawów otępiennych. Została umieszczona w mieszkaniu Sławomira Boryckiego, który sprawował nad nią wraz z rodziną stałą opiekę. Elżbieta Borycka została poddana procesowi rehabilitacji, w trakcie którego

 

 

 

nastąpiła wyraźna poprawa jej stanu zdrowia. Ustąpił niedowład ręki, został wypisany wniosek na pionizator. Poprawiły się zdolności komunikacyjne Elżbiety Boryckiej, mogła ona prowadzić dłuższe rozmowy, rozumiała wypowiadane do niej treści. Skarżyła się na syna Ireneusza, że jej nie odwiedza.

W dniu 22 listopada 2005 r. przy udziale notariusza Rafała Kokoszewskiego, który poświadczył jej podpis na dokumencie, udzieliła pełnomocnictwa ogólnego Sławomirowi Boryckiemu. Wychodząc z mieszkania notariusz oświadczył Sławomirowi Boryckiemu, że sporządzenie testamentu będzie możliwe dopiero wtedy, gdy Elżbieta Borycka będzie mogła wyraźnie mówić. W marcu 2006 r. Elżbieta Borycka poprosiła Sławomira Boryckiego, aby zorganizował jej wizytę u notariusza. Sławomir Borycki taką wizytę przygotował i w dniu 16 marca 2006 r. zawiózł ją do kancelarii notariusza w Warszawie Tadeusza Sojki. Spadkodawczyni sporządziła tam dwa akty notarialne - testament i pełnomocnictwo dla Sławomira Boryckiego do zbycia lokalu przy ul. Blacharskiej. Testament został sporządzony w takich okolicznościach, że Elżbieta Borycka pozostawała sama z notariuszem w jego gabinecie. Notariusz objaśnił jej znaczenie wydziedziczenia, pytał czy na pewno jest zdecydowana zawrzeć to rozrządzenie. Nie powziął wątpliwości co do jej zdolności do sporządzenia testamentu, pomimo, że nie podała numeru PESEL Ireneusza Boryckiego ani miejsca jego zamieszkania. Elżbieta Borycka zachowała swobodę składania oświadczenia woli przy sporządzaniu testamentu. Położyła pod treścią testamentu własnoręczny podpis.

W sporządzonym w dniu 16 marca 2006 r. testamencie Elżbieta Borycka oświadczyła, że do całości spadku powołuje jako jedynego spadkobiercę syna Sławomira Boryckiego. Oświadczyła ponadto, że wydziedzicza swojego syna Ireneusza Boryckiego, który uporczywie nie dopełnia względem niej obowiązków rodzinnych, nie interesuje się jej sytuacją życiową nie pomaga finansowo, nie pomaga w chorobie oraz nie utrzymuje z nią kontaktów. Testament ten został otwarty i ogłoszony na rozprawie w dniu 20 listopada 2008 r.

W okresie pobytu Elżbiety Boryckiej na ulicy Jadźwingów Ireneusz Borycki próbował ją odwiedzać. Sławomir Borycki wyznaczył mu terminy do odwiedzania chorej. Ireneusz Borycki widział się z matką pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia w 2005 r.

Elżbieta Borycka po drugim udarze dwu albo trzykrotnie odwiedziła go w mieszkaniu na Blacharskiej, do którego Ireneusz Borycki wymienił w tym okresie zamki.

W piśmie z dnia 10 listopada 2006 r. Ireneusz Borycki zaproponował Sławomirowi Boryckiemu rozwiązanie sporu odnośnie mieszkania przy ulicy Blacharskiej w ten sposób, że zrzekłby się roszczeń z tego tytułu w stosunku do Sławomira Boryckiego za zapłatą połowy wartości tego mieszkania pomniejszonej o koszty opieki poniesionej przez Sławomira Boryckiego nad Elżbietą Borycką w kwocie 30.000 zł.

Elżbieta Borycka zmarła w dniu 17 sierpnia 2006 r. w Warszawie. W chwili śmierci była rozwiedziona. Pozostawiła dwóch synów Ireneusza Boryckiego i Sławomira Boryckiego.

Prokuratura Rejonowa Warszawa - Mokotów postanowieniem z dnia 04 marca 2011 r. postanowiła umorzyć śledztwo w sprawie podrobienia w dniu 20 lipca 2006 r. podpisu Elżbiety Boryckiej na umowie darowizny lokalu przy ul. Blacharskiej; przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez notariusza sporządzającego testament Elżbiety Boryckiej oraz pełnomocnictwo udzielone przez nią Sławomirowi Boryckiemu pomimo, iż stan psychiczny spadkodawczyni czynności te uniemożliwiał;

 

przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez notariusza sporządzającego umowę darowizny nieruchomości zawartą przez pełnomocnika Elżbiety Boryckiej i Daniela Boryckiego w dniu 20 lipca 2006 r. Prokurator w zakresie prawidłowości czynności zdziałanych przez spadkodawczynię w dniu 16 marca 2006 r. nie dopatrzył się znamion czynu zabronionego uznając, że kontakt ze spadkodawczynią był zachowany.

 

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy stwierdził nabycie spadku po Elżbiecie Boryckiej na mocy testamentu notarialnego z dnia 16 marca 2006 r.

Sąd Rejonowy wskazał, że zgodnie z treścią art. 670 k.p.c. Sąd z urzędu bada, kto jest spadkobiercą oraz czy spadkodawca pozostawił testament. Zgodnie zaś z art. 677 § 1 k.p.c. Sąd stwierdzi nabycie spadku przez spadkobierców, choćby były nimi osoby inne te, które wskazali uczestnicy. Sąd zważył też, że uznanie ważności i autentyczności testamentu z dnia 16 marca 2006 r. obligowało Sąd do stwierdzenia nabycia spadku na jego podstawie, co z kolei implikowało brak podstaw do dziedziczenia ustawowego (art. 926 § 2 k.c.).

Sąd Rejonowy przyjął, że przedstawiony przez uczestnika testament zawierał oświadczenie Elżbiety Boryckiej powołujące do spadku po niej Sławomira Boryckiego. Dokument ten spełnia wymagania formalne określone w art. 950 k.c. i art. 92 i 94 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. - Prawo o notariacie (t.j. Dz. U. z 2008 r., Nr 189, poz. 1158 ze zm.).

Sąd I instancji odwołał się do treści art. 945 § 1 pkt 1 k.c., zgodnie z którym nieważny jest testament sporządzony w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli.

W ocenie Sądu Rejonowego w sprawie brak było podstaw do uznania, że sporządzony w dniu 16 marca 2006 r. przed notariuszem testament Elżbiety Boryckiej był dotknięty jedną z wad określonych w art. 945 § 1 pkt 1 k.c. Nie było, zdaniem Sądu Rejonowego, podstaw do przyjęcia, aby na skutek udaru doznanego w dniu 15 października 2005 r. jej stan intelektualny uległ na tyle istotnemu pogorszeniu, że w dniu 16 marca 2006 r. - pięć miesięcy później - nie mogła stanąć przed notariuszem i będąc świadomą w jakich okolicznościach się znajduje i jakiego rozrządzenia dokonuje, sporządzić z pełnym rozeznaniem testament.

Sąd I instancji zaakcentował, że nie było kwestionowane w realiach sprawy, że Elżbieta Borycka przed dniem doznania udaru była osobą całkowicie sprawną intelektualnie. W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy ograniczył się do zbadania, czy udar mógł doprowadzić do istotnych zmian mózgu upośledzających jej zdolności intelektualne na tyle, że nie mogła działać z rozeznaniem. Sąd na podstawie opinii biegłych ustalił, że spadkodawczyni była dotknięta jednostronnym niedowładem i z jego powodu nie mogła w okresie bezpośrednio następującym po hospitalizacji porozumieć się z otoczeniem. Z tej okoliczności nie można było jednak wyciągnąć wniosku o niesprawności intelektualnej Elżbiety Boryckiej, prowadzącej do tego, że w dalszym okresie życia działała bez rozeznania. Brak możności porozumienia się z otoczeniem świadczy bowiem o niesprawności instrumentu mowy, nie zaś ośrodka rządzącego przeżyciami intelektualnymi i psychicznymi. Zdaniem Sądu Rejonowego nie było żadnych podstaw do kwestionowania zdolności spadkodawczyni do świadomego podjęcia decyzji i wyrażenia woli przed

 

notariuszem. Podstawy tej nie dawała w szczególności subiektywna, wyrywkowa i oparta na jednorazowych zdarzeniach relacja dwójki świadków. Zdaniem Sądu I instancji osoby te nie wiedziały jakim schorzeniem dotknięta jest spadkodawczyni i swoją ocenę mogły formułować wyłącznie na podstawie jej stanu somatycznego. Ten zaś nie jest miarodajny przy ocenie skutków udaru dla sfery intelektu spadkodawczyni. Sąd Rejonowy uznał też, że sporządzający akt notarialny notariusz dokonał tej czynności po wybadaniu stanu rozeznania spadkodawczyni. Brak zatem było podstaw do stwierdzenia, iż z punktu widzenia zdolności intelektualnych stan świadomości spadkodawczyni uniemożliwiał jej sporządzenie testamentu.

W ocenie Sądu Rejonowego nie stanowił również przeszkody do dokonania w sposób swobodny rozporządzenia testamentowego fakt, że spadkodawczyni przebywała w ostatnim okresie życia pod wyłączną opieką spadkobiercy, bowiem sama decyzja o przyjęciu matki przez uczestnika pod opiekę była zrozumiała i usprawiedliwiona okolicznościami sprawy. Sąd podkreślił, że stan Elżbiety Boryckiej nakazywał ścisłą i stałą nad nią opiekę, przynajmniej w okresie następującym bezpośrednio po wyjściu ze szpitala. Zasadna jednocześnie była obawa Sławomira Boryckiego, że opieki tej ze względów zdrowotnych, życiowych i majątkowych nie będzie w należyty sposób sprawował Ireneusz Borycki. Sąd wskazał, że w okresie następującym po poprzednim udarze w 2002 r. sytuacja w mieszkaniu zajmowanym przez spadkodawczynię i wnioskodawcę była niekorzystna, spadkodawczyni skarżyła się na zachowanie wnioskodawcy, co znalazło wyraz w protokole jej przesłuchania w sprawie IV RNs 200/02.

Sąd Rejonowy uznał, że brak było podstaw do przyjęcia, że działaniem swoim Sławomir Borycki w sposób podstępny stworzył sposobność do nakłonienia Elżbiety Boryckiej do sporządzenia testamentu na jego rzecz. Sąd zaakcentował, że okoliczność, że spadkobierca testamentowy sprawuje opiekę nad spadkodawcą nie wyłącza sama przez się swobody sporządzenia testamentu, w tym ustanowienia opiekuna wyłącznym swoim spadkobiercą. Generalnie fakt nieporadności danej osoby i konieczności korzystania z pomocy osoby bliskiej nie prowadzi do koniecznego wniosku o wyłączeniu zdolności do uczynienia tej osoby spadkobiercą.

Zdaniem Sądu I instancji w okolicznościach sprawy podjęcie przez spadkodawczynię decyzji o sporządzeniu testamentu na rzecz Sławomira Boryckiego mogło nastąpić po drugim udarze, co było uzasadnione świadomością spadkodawczyni odnośnie powagi jej stanu zdrowia.

Sąd zauważył też, że jakkolwiek postępowanie niniejsze nie służyło badaniu rzeczywistego zaistnienia przyczyn wydziedziczenia, to jednak z okoliczności sprawy nie wynikało, że postępowanie Ireneusza Boryckiego, jego postawa względem choroby była przez matkę akceptowana. Elżbieta Borycka miała bowiem pretensje do syna, że nie pracuje i że się nie leczy, bała się go w okresie nasilenia psychozy. Pomiędzy nimi występowały konflikty. Sąd Rejonowy podkreślił, że wbrew twierdzeniom wnioskodawcy nie było tak, że objaw niechęci odzwierciedlony w wydziedziczeniu pojawił się znienacka, bowiem stosunki matki z synem nie zawsze układały się poprawnie, czego ukoronowaniem mogło być wydziedziczenie.

Sąd I instancji wskazał również, że przy sporządzeniu testamentu została zachowana najdalej idąca forma, gwarantująca w sposób możliwie najpełniejszy swobodę testowania. Istotna była też okoliczność, że spadkodawczyni w kancelarii notariusza przebywała sama, co gwarantowało brak możliwości wpłynięcia

 

przez uczestnika na treść jej oświadczeń. Miała możliwość skonsultowania się z notariuszem i przemyślenia swojej decyzji w warunkach wolnych od bezpośredniego nacisku osób trzecich. W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy przyjął brak podstaw do przyjęcia, aby sporządzone w takich warunkach oświadczenie woli złożone zostało pod nieprzemożnym wpływem uczestnika, niwelującym swobodę wyrażenia ostatniej woli przez Elżbietę Borycką.

Sąd Rejonowy w oparciu o treść opinii biegłych podkreślił też, że absolutna swoboda decyzji jest sytuacją idealną występującą w sporadycznych przypadkach. W związku z tym w orzecznictwie sądowym przyjmuje się, że sugestie osób trzecich nie wyłączają swobody powzięcia decyzji, gdyż w przeciwnym wypadku niemal każde oświadczenie woli dotknięte byłoby omawianą wadą, rzadko bowiem człowiek działa zupełnie swobodnie. Sąd I instancji uznał, że konieczne jest, aby natężenie czynników ograniczających swobodę decyzyjną wystąpiło w tak nasilonej postaci, aby można było stwierdzić rzeczywisty brak swobody decyzyjnej w umyśle dokonującego czynności prawnej. W ocenie Sądu Rejonowego w sprawie niniejszej czynniki takie nie wystąpiły. Spadkodawczyni dokonała rozrządzenia testamentowego czytelnego co do motywów, zrozumiałego w sytuacji w jakiej się znalazła, z punktu widzenia okoliczności sprawy pozbawionego elementów irracjonalności, niedorzeczności, dochowała najsurowszej formy sporządzenia testamentu, gwarantującej najdalej posuniętą autonomię woli w momencie jej emanacji.

Ze tych wszystkich względów Sąd Rejonowy przyjął, że testament z dnia 16 marca 2006 r. został sporządzony w sposób świadomy i swobodny, a zatem nie był dotknięty wadą, o której mowa w art. 945 § 1 pkt 1 k.c. Testament ten stanowił prawidłowe co do formy odzwierciedlenie świadomie i swobodnie wyrażonej woli testowania przez Elżbietę Borycką i na jego podstawie Sąd I instancji, zgodnie z art. 926 § 1 k.c. i art. 941 k.c. oraz art. 677 k.p.c. stwierdził nabycie spadku przez Sławomira Boryckiego w całości.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

 

Apelację od powyższego postanowienia wniósł wnioskodawca, skarżąc go w części, tj. w zakresie punktu 1 /k.938-941/.

 

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:

  1. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 945 § 1 pkt 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu, iż natężenie czynników ograniczających swobodę decyzyjną w trakcie sporządzania testamentu musi wystąpić w tak nasilonej postaci, aby można było stwierdzić rzeczywisty brak swobody decyzyjnej w umyśle dokonującego tej czynności prawnej, co w konsekwencji doprowadziło do niezastosowania tego przepisu, chociaż jego prawidłowa wykładania wskazuje, iż w przypadku swobody testowania należy badać, czy z uwagi na wyczerpanie organizmu i siły woli (element wewnętrzny) spadkodawca stał się podatny na wpływy zewnętrzne w postaci nacisków lub sugestii osób trzecich (element zewnętrzny);

  2. naruszenie prawa procesowego, które to uchybienia mogły mieć istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., art. 227 k.p.c. w zw. z art. 217 § 3 k.p.c. w następujący sposób:


  1. art. 233 § 1 k.p.c. przez wadliwe ustalenie stanu faktycznego z zebranym w toku postępowania materiałem dowodowym, a mianowicie: a) ustaleniu, iż Sławomir Borycki (zeznania k. 728) zorganizował wizytę u notariusza w dniu 16 marca 2006 r., wbrew jego zeznaniom, w których wskazał, iż tych wizyt było cztery oraz ustaleniu, iż treść sporządzanego testamentu nie stanowiła dla Elżbiety Boryckiej trudności intelektualnej, co w kontekście ilości tych wizyt wskazuje, iż kontakt ze spadkodawczynią był utrudniony, to jest okoliczności istotnej w kontekście świadomości i swobody testowania; b) ustaleniu, iż treść sporządzanego testamentu nie stanowiła dla Elżbiety Boryckiej trudności intelektualnej w kontekście faktów, iż nie pamiętała numeru PESEL ani adresu zamieszkania wydziedziczonego, czyli wnioskodawcy, pod którym to adresem sama zamieszkiwała przez lat kilkadziesiąt, pamiętała natomiast PESEL oraz adres powołanego do spadku, to jest okoliczności istotnej w kontekście świadomości i swobody testowania;

  2. art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego polegającym na pominięciu w tej ocenie: a) zeznań świadków (Jarosława Liśkiewicza k. 92, Haliny Barc k. 92, Zofii Rębisz k. 131, zeznań wnioskodawcy k. 726) oraz oświadczenia Jolanty Wilson wskazujących na fakt, iż Elżbieta Borycka obawiała się o losy wnioskodawcy i o to co się z nim stanie po jej śmierci; b) zeznań świadka Jarosława Liśkiewicza k. 92 oraz stron postępowania k. 726 do k. 729, wskazujących na istniejący pomiędzy braćmi konflikt, między innymi ze względu na udział Sławomira Boryckiego w próbach umieszczenia wnioskodawcy na przymusowym leczeniu pomimo, że w trakcie przesłuchania przed Sądem zeznał, iż to nie on próbował umieścić brata na tym leczeniu lecz Elżbieta Borycka; c) zeznań świadka Zofii Rębisz k. 131 oraz wnioskodawcy k. 726, wskazujących, iż pogrzeb Elżbiety Boryckiej odbył się w dwóch obrządkach, przy czym w obrządku katolickim na wyraźne życzenia wnioskodawcy, co w konsekwencji prowadzi do uznania, iż po drugim udarze, Elżbieta Borycka prawdopodobnie zmieniała swoje wyznanie religijne; d) okoliczności związanych z dokonaniem darowizny przez uczestnika postępowania na rzecz syna Daniela Boryckiego w dniu 20 lipca 2006 r., jako niezwiązanych z oceną stanu świadomości Elżbiety Boryckiej, przy czym pominięcie wyżej wymienionych dowodów doprowadziło do nieustalenia stanu faktycznego istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy, a w konsekwencji do ustalenia, iż Elżbieta Borycka działała swobodnie;

  3. art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczeniem życiowym ocenę materiału dowodowego, to jest: a) zeznań świadka Elżbiety Gromińskiej k. 182, polegającą na przyjęciu, że zeznania te są w całości wiarygodne, podczas gdy część z nich odnosząca się do czasokresu powrotu do zdrowia Elżbiety Boryckiej z dokładnym wskazaniem miesiąca lutego 2006 r., dyskredytowaniem osoby wnioskodawcy, pomimo, że świadek go nie znała, budzi uzasadnione wątpliwości w kontekście jej znajomości z uczestnikiem postępowania, jak również w kontekście pamiętania szczegółów związanych z okresem poprawy zdrowia Elżbiety Boryckiej, w sytuacji, gdy przesłuchanie odbyło się po upływie trzech latach od śmierci Elżbiety Boryckiej, b) zeznań świadków Grażyny Kulwickiej k. 195 i Bożeny Nowak k. 196 polegającą na przyjęciu, że zeznania te są wiarygodne w części dotyczącej wnioskodawcy i jego relacji z matką, które to Sąd zakwalifikował jako psychologiczne uzasadnienie motywów działania Elżbiety Boryckiej, co budzi




  1. uzasadnione wątpliwości w kontekście przedmiotu niniejszego postępowania, którego celem nie było badanie, czy istniały podstawy wydziedziczenia wnioskodawcy, powyższe w konsekwencji doprowadziło do ustalenia, iż Elżbieta Borycka znajdowała się w stanie umożliwiającym jej świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, jak również pozwoliło Sądowi na ustalenie, iż istniały psychologiczne motywy uzasadniające treść jej decyzji w kontekście również innych dowodów zgromadzonych w sprawie;

  2. art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego, to jest uznanie, że łączna opinia biegłych psychologów Lucyny Bury i Wojciecha Brejnaka jest miarodajna, pomimo, że konkluzja tej opinii sprowadza się do uznania, iż brak swobody testowania zachodzi tylko w sytuacji jej całkowitego wyłączenia, co w konsekwencji doprowadziło do ustalenia, iż Elżbieta Borycka działała swobodnie;

  3. art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego, tj. uznanie, iż opinia lekarska biegłych Wandy Lipczyńskiej - Łojkowskiej oraz Krystyny Tarczyńskiej jest kompletna i została sporządzona również w oparciu o dokumentację z Przychodni Rejonowej przy ul. Jadźwingów, po podjęciu przez biegłe próby samodzielnego odczytania zawartych tam zapisów, gdy tymczasem biegłe w opinii uzupełniającej z dnia 19 marca 2013 r. wskazały, iż przeanalizowały jedynie dostępne i czytelne fragmenty historii choroby Elżbiety Boryckiej, co w konsekwencji oznacza, iż w materiale dowodowym nie ma dowodu wskazującego na stan świadomości i swobody testatorki sporządzonego w oparciu o kompletną dokumentację lekarską;

  4. art. 233 § 1 k.p.c. przez sprzeczność istotnych ustaleń z treścią materiału dowodowego zebranego w sprawie polegających na uznaniu, iż opinia biegłego z zakresu pisma ręcznego w sposób jednoznaczny potwierdziła pochodzenie podpisu na testamencie od Elżbiety Boryckiej, gdy tymczasem wniosek ten jest nieuzasadniony w kontekście braku tablicy poglądowej odzwierciedlającej przebieg wnioskowania biegłego, pozwalającej Sądowi jak i stronom niniejszego postępowania uznać, iż wnioski końcowe są wynikiem jego pracy, a także uniemożliwieniu ich weryfikacja, tym samym więc brak jest w materiale dowodowym dowodu przesądzającego o autentyczności podpisu Elżbiety Boryckiej pod testamentem z dnia 16 marca 2006 r.,

  5. art. 227 k.p.c. w związku z art. 217 § 3 k.p.c. przez przyjęcie, że w sprawie nie zaistniała konieczność dopuszczenia dowodu z opinii innych biegłych psychologów, jak również konieczność zobowiązania biegłego z zakresu pisma ręcznego do przekazania tablicy poglądowej, jak również zobowiązania Przychodni Rejonowej przy ul. Jadźwingów w Warszawie do przepisania dokumentacji lekarskiej lub przekazania jej oryginałów, które to wnioski zostały oddalone, a mogłyby mieć wpływ na rozstrzygnięcie niniejszego postępowania, co w konsekwencji doprowadziło do ustalenia, iż Elżbieta Borycka sporządziła własnoręcznie testament, że działała świadomie i swobodnie.

 

W oparciu o powyższe zarzuty skarżący wniósł o:





  1. zmianę zaskarżonego postanowienia i ustalenie, iż spadek po Elżbiecie Danucie Boryckiej zmarłej dnia 17 sierpnia 2006 r. w Warszawie nabyli na podstawie ustawy jej synowie Sławomir Borycki oraz Ireneusz Borycki każdy z nich pod ½;

  2. ewentualnie o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania;

  3. o przyznanie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej z urzędu za prowadzenie sprawy przed sądem apelacyjnym – złożono oświadczenie, że koszty te nie zostały opłacone nawet w części.

 

W odpowiedzi na apelację uczestnik wniósł o jej oddalenie /k.977-985/.

 

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelację uznać należy za bezzasadną, a podniesione w niej zarzuty nie mogły skutkować zmianą zaskarżonego orzeczenia. Sąd Okręgowy w pełni podziela i przyjmuje za własne zarówno dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne, jak również prawną ocenę tych ustaleń wskazaną w pisemnych motywach orzeczenia.

Sąd Rejonowy po przeprowadzeniu postępowania dowodowego uznał, iż stwierdzenie nabycia spadku w sprawie niniejszej winno nastąpić na podstawie testamentu notarialnego z dnia 16 marca 2006 r. Sąd ten zbadał w pierwszej kolejności, czy podpis pod przedmiotowym dokumentem jest podpisem nakreślonym przez spadkodawczynię. Opinię w tym zakresie sporządził biegły do spraw pisma Jacek Błaszkiewicza, który w stwierdził w sposób jednoznaczny i kategoryczny, że pod testamentem podpisała się Elżbieta Borycka. Opinia ta, zdaniem Sądu Okręgowego, nie może budzić żadnych wątpliwości. Jest jasna czytelna i kategoryczna. Apelujący próbował podważać jej moc dowodową twierdząc, iż do opinii nie dołączono tablicy poglądowej. Poglądu powyższego nie można jednak podzielić, nie ulega bowiem wątpliwości, iż przedłożona opinia – mimo braku przedmiotowej tablicy - poddaje się weryfikacji i jej lektura nie pozostawia wątpliwości, że jej wnioski końcowe są w pełni uzasadnione. Brak przedmiotowej tablicy nie umniejsza w żadnym stopniu wartości przedłożonej opinii. Tym samym zdaniem Sądu Okręgowego opinia ta zasadnie została przyjęta przez Sąd I instancji jako podstawa do ustaleń faktycznych. Żaden z argumentów apelacji nie mógł podważyć mocy dowodowej opinii, a w konsekwencji obalić ustalenia, iż podpis pod badanym testamentem pochodzi od spadkodawczyni.

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy badał czy spadkodawczyni w chwili sporządzania testamentu, ze względu na stan zdrowia, jak również sytuację życiową i rodzinną mogła się znajdować w stanie wyłączającym świadome lub swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli. Apelujący w tej części zarzucił Sądowi Rejonowemu błędną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie.

Zarzut ten należy ocenić jako chybiony. Zdaniem Sądu Okręgowego nie ma żadnych wątpliwości, że ocena dowodów z zeznań świadków, przeprowadzona przez Sąd Rejonowy jest prawidłowa, wszechstronna i niezwykle wnikliwa. Sąd ten prawidłowo pogrupował przesłuchane osoby na cztery kategorie, wyróżnione ze względu na bliskość relacji łączących je ze spadkodawczynią oraz stanu ich wiedzy na temat jej stanu zdrowia. Podział ten jest jak najbardziej prawidłowy, logiczny a jednocześnie pozwala prześledzić tok rozumowania Sądu Rejonowego i skontrolować go. Ocena materiału dowodowego





przeprowadzona przez Sąd jest w pełni zgodna z dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c.

Zeznania te stały się podstawą do wydania opinii przez biegłych.

Pierwszą opinię sporządził biegły z zakresu psychiatrii Stanisław Kuligowski, który uznał, że w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie nie ma danych, które pozwalałyby na zakwestionowanie zdolności Elżbiety Boryckiej do testowania w dniu 16 marca 2006 r.

Następnie Sąd Rejonowy zdecydował o dopuszczeniu dowodu z opinii łącznej biegłego lekarza neurologa - Wandy Lipczyńskiej – Łojkowskiej oraz biegłego lekarza psychiatry Krystyny Tarczyńskiej. Również wnioski tej opinii są jednoznaczne i prowadzą do wniosku, że spadkodawczyni w chwili sporządzania testamentu nie znajdowała się w stanie wyłączającym świadome lub swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli. Biegłe podkreśliły, że brak jest danych, aby udar mózgu, który niewątpliwie przeszła spadkodawczyni, spowodował u chorej nasilone objawy otępienne. Biegłe podkreśliły, że zaburzenia artykulacji nie są przejawem zaburzeń psychicznych, mogą być spowodowane deficytem neurologicznym bez związku ze stanem psychicznym. Biegłe miały też na uwadze, że przed epizodem udarowym w 2005 r. spadkodawczyni nie była osobą otępiałą w znacznym lub głębokim stopniu. Nie było zatem argumentów przemawiających za tym, że spadkodawczyni nie orientowała się w swojej sytuacji życiowej. Biegłe wytłumaczyły również, że otępienie dotyczy całego mózgu, natomiast udar wyłącza tylko niektóre jego obszary. Zdaniem opiniujących spadkodawczyni przejawiała cechy afazji mieszanej, a stan chorej uległ poprawie w okresie pomiędzy datą udaru, a datą sporządzenia testamentu notarialnego.

Opinia powyższa była kwestionowana dwubiegunowo. Po pierwsze wnioskodawca zarzucał, iż osoby sporządzające opinię są pracownikami Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, w którym z jednej strony hospitalizowana była spadkodawczyni, jak również badany był sam wnioskodawca. Te okoliczności miałyby wpływać na bezstronność biegłych. Sąd Okręgowy nie podziela powyższych zarzutów. Rozważania Sądu I instancji w tym zakresie należy w pełni zaaprobować i brak jest podstaw, aby powielać je na obecnym etapie. Nie mniej jednak wypada dodać, iż biegła Wanda Lipczyńska – Łojkowska podała, że pracuje w Klinice nr I, spadkodawczyni leczyła się natomiast w klinice nr II, biegła zaznaczyła również, że nie miała w czasie swojej pracy kontaktu z wnioskodawcą. Z kolei Krystyna Tarczyńska wyjaśniła, że nie pamięta spadkodawczyni oraz, że nie miała kontaktu z wnioskodawcą. Zdaniem zatem Sądu Okręgowego nie ulega wątpliwości, iż biegłe mogły wydać opinię, którą należy ocenić jako rzetelną i nie budzącą wątpliwości co do jej walorów merytorycznych.

Apelujący zarzucał również biegłym, że sporządziły swoją opinię w oparciu o niekompletną dokumentację lekarską. Chodziło w szczególności o brak oryginalnej dokumentacji z Przychodni Rejonowej przy ul. Jadźwingów. Argument ten został uwzględniony przez Sąd Okręgowy, który uzupełnił postępowanie dowodowe i po dołączeniu oryginalnej dokumentacji z ww. przychodni, dopuścił dowód z uzupełniającej opinii ww. biegłych celem stwierdzenia, czy w świetle danych wynikających z oryginalnej dokumentacji lekarskiej udostępnionej przez ww. przychodnię, mogą ulec zmianie końcowe wnioski opinii sądowo – psychiatrycznej z dnia 09 marca 2011 r., uzupełnionej opinią z dnia 19 marca 2013 r.

Biegłe przedłożyły opinię uzupełniającą /k.1043/, w której podtrzymały opinię z dnia 09 marca 2011 r. Nie ulega przy tym wątpliwości, że biegłe stwierdziły, że nie były w stanie odczytać wszystkich zapisów w tej dokumentacji, co zarzucił apelujący. W ocenie Sądu Okręgowego powyższa okoliczność nie







mogła jednak wpłynąć na ocenę sporządzonej opinii. O ile bowiem brak dokumentacji oryginalnej, mógł budzić wątpliwości, to po przedłożeniu jej oryginału, nie można pozbawiać opinii mocy dowodowej, tylko na tej podstawie, że dokumentacja w niektórych jej fragmentach jest nieczytelna. Trzeba bowiem przyjąć, iż pozostanie ona taką, skoro nawet lekarze, a zatem osoby zawodowo sporządzające i odczytujące różne zapisy dokumentacji lekarskiej, nie byli w stanie jej odczytać. Nadto nie można stracić z pola widzenia okoliczności, że zapisy obejmujące okres bliski daty testowania zostały przez biegłe omówione. Zostały bowiem opisane wizyty z dnia 08 marca 2006 r. oraz 22 marca 2006 r.

Konkludując zdaniem Sądu Okręgowego, omawiana opinia uwzględniająca opinię sporządzoną w toku postępowania przed Sądem I instancji, jak również opinię uzupełniającą jest rzetelna, jasna, spójna i logiczna. Biegłe przekonująco wyjaśniły dlaczego uznały, że spadkodawczyni miała zachowaną zdolność do testowania. W ocenie Sądu II instancji biegłe oparły się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w szczególności w postaci dokumentacji lekarskiej oraz zeznań świadków.

Nie ulega przy tym wątpliwości, że biegłe postawiły tezę, iż w okresie od daty, kiedy spadkodawczyni przeszła drugi udar niedokrwienny – październik 2005 r., do dnia sporządzenia testamentu notarialnego – 16 marca 2006 r.. jej stan zdrowia ulegał systematycznej poprawie i w konsekwencji w dniu 16 marca 2006 r. była ona zdolna do świadomego i swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli.

Należy pamiętać, iż konieczność wydania opinii wynikała z faktu, iż ocena zdolności do testowania niewątpliwie wymaga wiedzy specjalnej. Jednocześnie biegłe w sposób niezwykle klarowny wyjaśniły na podstawie jakich dowodów doszły do wniosku, iż stan zdrowia spadkodawczyni po drugim udarze uległ na tyle poprawie, iż mogła ona świadomie oświadczyć swoją ostatnią wolę. Jednak Sąd Okręgowy pragnie zaakcentować, iż już sama lektura zeznań świadków mogłyby doprowadzić do takiego samego wniosku, do jakiego doszły biegłe. W ocenie Sądu II instancji z zeznań tych wyłania się jasny obraz sytuacji zdrowotnej spadkodawczyni. Elżbieta Borycka przebyła dwa udary. Nie ulega przy tym wątpliwości, że po pierwszym udarze stan zdrowia spadkodawczyni poprawił się w stopniu znaczącym. Po drugim udarze, stan ten stopniowo i systematycznie poprawiał się. Większość przesłuchanych świadków w zasadzie w sposób jednolity zaakcentowała, iż już od stycznia, lutego 2016 r. stan zdrowia Elżbiety Boryckiej uległ znacznej poprawie. Jednocześnie zeznania te jednoznacznie potwierdzają, że tak naprawdę skutki udaru u spadkodawczyni sprowadzały się głównie do niemożności wyartykułowania dźwięków, ponieważ miała ona sparaliżowane te organy, które odpowiedzialne są za mowę, jednak nie pozbawiało jej to zdolności do testowania w znaczeniu rozeznania. Fakt, że spadkodawczyni już w lutym mogła samodzielnie oświadczyć swoją wolę potwierdziła świadek Zofia Rębisz – można była zrozumieć co ma do przekazania, mimo niewyraźnej mowy, Elżbieta Gromińska – w lutym już samodzielnie mogła wyartykułować swoją wolę, Grażyna Kulwicka – miała kłopot z wypowiadaniem się, bo miała skrzywione usta po udarze.

Zeznania tych świadków zasadnie zostały ocenione jako wiarygodne, bowiem są spójne i konsekwentne. Nadto należy pamiętać, że o fakcie poprawy stanu zdrowia spadkodawczyni i jego ewoluowania świadczą też zdarzenia obiektywne, wskazane przez biegłe, a polegające m.in. na wydaniu skierowania na wózek inwalidzki, czy pionizator. Logicznym jest, że takie urządzenia wydaje się na rzecz osoby, która działa z rozeznaniem i która rozumie otaczającą ją rzeczywistość.






Sąd Okręgowy pragnie podkreślić, iż zgadza się z poglądem Sądu Rejonowego, że materiał dowodowy w sprawie nie daje podstaw do zakwestionowania, czy też obalenia tezy, zgodnie z którą stan zdrowia spadkodawczyni – mimo przebytego udaru - na tyle się poprawił, że w dniu w którym sporządzany był testament, a więc w dniu 16 marcu 2006 r., miała ona zachowaną zdolność do świadomego podjęcia decyzji i wyrażenia woli. Zgromadzony materiał dowodowy został prawidłowo oceniony przez Sąd Rejonowy i Sąd ten wyciągnął na jego podstawie prawidłowe wnioski.

Prawidłowość toku rozumowania Sądu I instancji potwierdza również zeznanie świadka Tadeusza Sojki - notariusza, które to zeznania są zdaniem Sądu Okręgowego szczególnie cenne i doniosłe dla oceny stanu zdrowia spadkodawczyni w dniu testowania, bowiem po pierwsze jest on osobą obcą dla stron postępowania, niezainteresowaną jego wynikiem. Nadto świadek podał jakimi zasadami kieruje się sporządzając akt notarialny obejmujący testament, w szczególności, gdy wolą testatora jest złożenie oświadczenia o wydziedziczeniu członków rodziny. Świadek podkreślił, że w takiej sytuacji wyjaśnia szczegółowo instytucję wydziedziczenia, jakie za sobą pociąga skutki, że nie może być podyktowane jednorazowym „pogniewaniem się” na daną osobą, że skutkiem takiej decyzji mogą być roszczenia finansowe związane z instytucją zachowku. Skoro tak, to nie ulega wątpliwości, że sporządzenie testamentu poprzedzała rozmowa, która pozwalała notariuszowi zdecydować, czy spadkodawczyni działa z rozeznaniem. Tym samym brak odmowy sporządzenia aktu notarialnego w niniejszej sprawie świadczy o tym, że notariusz nie miał wątpliwości, co do świadomości i swobody działania Elżbiety Boryckiej. Zresztą należy wskazać, że świadek podał, że zdarzały się takie sytuację, że odmawiał sporządzenia aktu notarialnego, w sytuacji kiedy powziął wątpliwości co do świadomości danej osoby. Skoro zatem w niniejszym przypadku do takiej odmowy nie doszło, to należy przyjąć, iż potwierdza to tezę, że następstwa udaru sprowadzały się u spadkodawczyni do kłopotów z mową, czyli miały charakter afazji ruchowej, nie wpłynęły natomiast na zdolność oceny rzeczywistości i podejmowania świadomych decyzji.

Reasumując dotychczasowe rozważania wskazać należy, iż zdaniem Sądu Okręgowego Sąd I instancji prawidłowo ocenił na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, że spadkodawczyni w dniu sporządzania testamentu notarialnego była w stanie świadomie podjąć decyzję i wyrazić swoją wolę. Rozważania Sądu Rejonowego należy w pełni zaaprobować, Sąd ocenił materiał dowodowy w sposób swobodny, na pewno nie dowolny i ocena ta nie zawiera żadnych błędów w rozumowaniu.

Apelujący zarzucił również błędne przyjęcie przez Sąd Rejonowy, że spadkodawczyni miała zachowaną swobodę w chwili sporządzania testamentu. Zdaniem skarżącego Sąd I instancji nie uwzględnił w stopniu dostatecznym sytuacji w jakiej znalazła się spadkodawczyni, w szczególności, iż była ona zależna od pomocy i opieki osób trzecich, w szczególności syna Sławomira. Odwołano się w tym zakresie do tezy wyrażonej w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2011 r., I CSK 115/11, zgodnie z którym nieważny jest testament sporządzony przez spadkodawcę, który z powodu wieku i chorób osłabiających jego aktywność i silę woli nie jest w stanie przeciwstawić się naciskom, sugestiom osób trzecich, pod opieką których pozostaje.

Sąd Okręgowy pragnie zaakcentować, że niewątpliwie spadkodawczyni była osobą, która po doznanym drugim udarze wymagała pomocy osób trzecich, dlatego zamieszkała u syna Sławomira. Nie można jednak przyjąć, iżby zostało w jakikolwiek sposób wykazane albo chociaż







uprawdopodobnione, że Sławomir Borycki wywierał nacisk na swoją matkę. Jednocześnie należy z całą stanowczością podkreślić, że Sąd Okręgowy podziela pogląd, zgodnie z którym o stanie wyłączającym swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli można mówić jedynie w wypadku, kiedy możliwość wolnego wyboru jest całkowicie wyłączona. Sugestia osób trzecich nie wyłącza swobody powzięcia decyzji. W przeciwnym wypadku niemal każde oświadczenie woli byłoby dotknięte wadą wskazaną w art. 945 § 1 k.c., rzadko bowiem człowiek działa zupełnie swobodnie. Stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy m.in. w postanowieniu z dnia 14 grudnia 2011 r., I CSK 115/11, stwierdzając, że co do zasady rzadko człowiek działa w warunkach zupełnej abstrakcyjnej swobody, tzn. podejmuje decyzje całkowicie samodzielnie w tym znaczeniu, że nie kieruje się opiniami innych osób, które w danej sytuacji życiowej go otaczają. Gdyby tak kategorycznie pojmować zagadnienie swobodnej decyzji, to prawie każde oświadczenie woli byłoby dotknięte wadą z art. 945 § 1 k.c.

Takie rozumienie pojęcia swobody testowania należy w pełni zaaprobować, a zatem nawet, gdyby było tak, że syn Sławomir Borycki lub inne osoby faktycznie sugerowałyby spadkodawczyni pewne działania, to i tak nie mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której byłaby wyłączona jej swoboda w rozumieniu art. 945 § 1 k.c.

Odnośnie kwestii swobody testowania wypowiedzieli się w swojej opinii biegli psychologowie – Lucyna Bury oraz Wojciech Brejnak, którzy podali, że Elżbieta Borycka podjęła decyzję swobodnie. Podkreślili przy tym, że w aktach sprawy brak było danych wskazujących, że opiniowana w chwili sporządzania testamentu działała pod wpływem przymusu. Jednocześnie zdaniem biegłych podjęta przez spadkodawczynię decyzja jest racjonalna. Biegli zaakcentowali, że w momencie testowania spadkodawczyni nie podlegała wpływowi osób trzecich, działała swobodnie, nie przejawiała żadnych zachowań, z których wynikałoby, że byłaby pod silnym wpływem osoby trzeciej, która by całkowicie wyłączała zdolność do swobodnego wyboru.

Powyższe zdaniem Sądu Okręgowego przesądza, iż słusznie Sąd Rejonowy przyjął, iż spadkodawczyni miała zachowaną zdolność do testowania, biorąc pod uwagę swobodę podjęcia decyzji i wyrażenia woli. Nie można zgodzić się z poglądem apelującego, iż Sąd do wniosku takiego doszedł przy założeniu, że swoboda ta byłaby wyłączona jedynie w wypadku całkowitego braku swobody. Sąd Rejonowy wyraźnie wskazał, iż badał natężenie czynników ograniczających swobodę decyzyjną i doszedł do przekonania, że nie wystąpiły one w takim nasileniu, aby można było uznać, iż spadkodawczyni nie działała swobodnie. Taką decyzję Sądu Rejonowego należy w pełni zaaprobować. Sąd Okręgowy pragnie jednocześnie podkreślić, że zasadniczym argumentem przemawiającym za tym, że nie było tak, jak twierdzi apelujący, że spadkodawczyni była uzależniona od syna Sławomira Boryckiego, w takim stopniu, iż nie podejmowała samodzielnych decyzji, był fakt, że szukała ona kontaktu z drugim synem – Ireneuszem, w ich dawnym mieszkaniu, jednak kontakt ten nie był możliwy, w uwagi na postawę wnioskodawcy.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że zarzuty apelacji również w tej części są bezzasadne i nie zasługują na aprobatę. Należy w pełni podzielić zarówno ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, jak i rozważania prawne. Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że kwestie związane z darowizną lokalu stanowiącego własność spadkodawczyni oraz zaistnieniem przyczyn wydziedziczenia są





okolicznościami ubocznymi, które mogą być ewentualnie badane w sprawie o zachowek.

Istotą rozstrzygnięcia niniejszej sprawy było udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy spadkodawczyni sporządziła ważny testament, który z mocy art. 926 § 2 k.c., wyłączałby dziedziczenie ustawowe. Na tak zadane pytanie Sąd Rejonowy zasadnie udzielił odpowiedzi twierdzącej, co powoduje, iż rozstrzygnięcie Sądu I instancji jest prawidłowe i znajduje uzasadnienie w obowiązujących przepisach prawa.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

O wynagrodzeniu pełnomocnika z urzędu, reprezentującego wnioskodawcę, Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o § 15 w zw. z § 12 ust. 1 pkt. 1 w zw. z § 8 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tj. Dz.U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.).

 


RDAGJĄCY STRONĘ IRENEUSZ BORYCKI